Romania! 4948 km przygody.... - Punkt zwrotny

14. 09. 21
posted by: Sebastian
Odsłony: 31218

Spis treści

 

25.08.2014 - Powoli wracamy...

   Tak. Punkt zwrotny całej wyprawy. Od teraz odległość od domu będzie się tylko zmniejszać. Troche szkoda ruszać. Dziękuje za gościnę nowej (wspaniałej!) ekipie i pozostaje mi już tylko jakoś przejechć przez wielką, błotnistą kałuże i ruszyć dalej brzegiem Dunaju.

   Kieruję się drogą nr 57 na miejscowość Oravita, potem odbijam w prawo na Caransebes, dalej na Lugoj i ostatecznie na Devę. Jadę już na maksymalnym luzie, raz podziwiając widoki, raz poprostu pożerając kilometry co bardziej monotonnej drogi. Chyba już lekkie zmęczenie i totalne odprężenie delikatnie zobojętniają na to co dzieje się wokoło. Plan na dziś wyjątkowo mało ambitny, poza sporym kilometrażem celem jest tylko dotrzeć w okolice Devy i znaleźć dobre miejsce do spania, by wypocząć przed właściwym powrotem. Fuck- czyli jednak ambitnie- z tym miejscem do spania...

   Tunel po Serbskiej stronie..

Ruiny zamku..

 

   Okolice Devy i Hunedoary są bardzo malownicze, sama Deva również oferuje całkiem sympatyczny zameczek do zwiedzania ( już za późno niestety dotarłem na zwiedzanie..). Powoli czas mnie goni, widząc ciemne chmury szukam tym razem Campingu. Dzięki pomocy miejscowego motocyklisty trafiam na bardzo fajny ośrodek (Camping si Cabunte przy DN66), który ze zwględu na słabą pogodę w ostatnich dniach mam prawie wyłącznie dla siebie! Wieczór spedziłbym chyba wyłącznie w termalnym basenie z solanką, gdyby nie to, że wcześniej zostałem zaproszony na grilla przez bardzo sympatyczne,starsze małżeństwo. Tak przy świetnym jedzeniu, sojce i gawędzeniu kończy się kolejny dzień w kraju wspaniałych ludzi...

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież


Powered by JS Network Solutions